Billie Eilish
WCZORAJ
[Intro: Billie Eilish]
And it feels like yesterday was a year ago
But I don't wanna let anybody know
Cause everybody wants something from me now
And I don't wanna let 'em down
I don't wanna let 'em down
As long as I'm here
I don't wanna let 'em down-down-down-down-down

[Zwrotka 1: Fukaj]
Jak wychodzę z domu to do Warszawy
Zjeść burgera w Barnie i załatwić sprawy
Zdobywam wszystko o czym przyszło mi marzyć
I wszystko o czym śnie i to w sumie śmieszne
Od dwóch miesięcy nie śpię i czuje się świetnie
Coraz więcej ludzi prosi o zdjęcie
I nikt nie pamięta o wersie z Trademarku
Dziwko bounce'uj
(Bounce, bounce, bounce, bounce)
Już wtedy przеwidziałem co się stanie
Mów mi Nostradamus
Nie pamiętam kiеdy jadłem śniadanie, no bo szkoda czasu
Takie życie, takie życie, dzięki temu mam Billie na feacie
Na takim bicie bawimy się z Charlim muzyką tak na złość tym typom

[Bridge: Fukaj]
Co powiedzą że to nie hip-hop
Dziwko, wszystko co mówię to real-talk
Robimy co tylko chcemy
I za te durne numery kiedyś nam wpadną tantiemy
Jakie życie taki rap, takie życie to byś chciał
Jakie życie taki rap, takie życie
[Refren: Fukaj]
Rok temu był wczoraj, dziś zmęczenie na oczach
Rok temu był wczoraj, dzisiaj praca po nocach
Jakie życie taki rap, takie życie to byś chciał
Jakie życie taki rap, takie życie
Rok temu był wczoraj, dziś zmęczenie na oczach
Rok temu był wczoraj, dzisiaj praca po nocach
Rok temu był wczoraj, a dzisiaj sam zobacz
A dzisiaj sam zobacz, a dzisiaj sam zobacz

[Zwrotka 2: Szczyl]
Czemu nie myślałaś o mnie?
Zaraz nas zobaczysz na billboardzie
Subtelnie się tobie przypomnę już ze srebrem w swojej mordzie
Mamy w chuju wasze hity, pseudo potworzone beefy, pliki za te rymy
Już nie potrzebuję wyższych szkół
Mamy luz, Szczyl i Fukaj mają spór?
Raczej litr na dwóch, rypie nas z nóg ten buch
A ty tam kwasem pluj, stado śmierdzących much
Ich skille definiuje łańcuch
Moje skille definiuje Kaptur
I nie muszę rzucać żadnych punchów żeby poziom trzymać, łaku

[Bridge: Szczyl]
Raczej litr na dwóch, rypie nas z nóg ten buch
A ty tam kwasem pluj, stado śmierdzących much
[Refren: Fukaj]
Rok temu był wczoraj, dziś zmęczenie na oczach
Rok temu był wczoraj, dzisiaj praca po nocach
Jakie życie taki rap, takie życie to byś chciał
Jakie życie taki rap, takie życie
Rok temu był wczoraj, dziś zmęczenie na oczach
Rok temu był wczoraj, dzisiaj praca po nocach
Rok temu był wczoraj, a dzisiaj sam zobacz
A dzisiaj sam zobacz, a dzisiaj sam zobacz

[Hook]
Bounce, bounce, bounce, bounce
Bounce, bounce, bounce, bounce

[Outro: Fukaj]
Nie odpierdoli mi nigdy nawet jak będę opływał sianem
Wybuduję za nie śliczny pałac po czym od razu go spalę
Płomień uniesie się ponad firmament
Ja siedząc na trawie na moim ogrodzie z uśmiechem na mordzie
Odpalę od tego pożaru szluga i spokojnie zasnę
Bo liczy się tylko sztuka, Eviva l'arte!