​Gibbs
Lidokaina
[Zwrotka 1: Felipe]
Wzrok lekko przymrożony mam
W oddali majaczą kształty
Niech trwa ten stan
Gdzie ty i ja w koło nic poza tym
Zero atrapy. Lubisz jak lubię
Zostawmy tematy tabu na potem
Teraz wypełnij dobę i powiedz że mogę wciąż walczyć
Jak zastrzyk - działasz na mnie
Cały plastik - tonie w szambie
Gdy zostaje sam znowu na dnie
Ze mną jesteś i wiesz dokładnie
Co potrzebuje i czujesz zawsze
Podążasz za mną jak cień
Ty to naprawdę znasz mnie
Nie zaśniesz aż nie zasnę
W objęciach Morfeusza chcę - całe życie spławić
Wszystko naprawić
Ty pomóż mi ten stan zdławić
Zło w sobie zabić
Chce z tobą poznać na nowo tej magii
Działasz jak dragi na mnie, pokrusz i nabij
Proszę cię, nie chce widzieć już nic
Unoszę się, nie chce więcej pustki
Nie wiem, który dzień już siedzę przy butli
Ze mną - słomki i lufki
Ciemność, w koło nie ma kumpli
Sam na dziupli, mam myśli natłok
Lidokaina niech płynie w żyłach (żyłach) - THC i Alko
Ja mam to, to mój Factor X
Znasz go kiedy dzwonie i nie mogę dłużej już sobą być
Na górze, na dole jest burdel i syf
Ten burdel i syf, trudne wybory, i życie, a w nim (w nim)
Zerwany film i stryczek, chwile ulotne jak dym
[Refren: Gibbs]
Tylko studio, muza no i dom
Jedyna ucieczka, kiedy znowu tracę wzrok
Kiedy księżyc wita niebo
Ja zamykam się na zło
Kontroluję życie swoją pasją jak swój los
Muzyka to moja broń
Studio, muza no i dom
Jedyna ucieczka, kiedy znowu tracę wzrok
Kiedy księżyc wita niebo
Ja zamykam się na zło
Kontroluję życie swoją pasją jak swój los
Muzyka to moja broń

[Zwrotka 2: GMB]
Próba myślami tam gdzie nie ma nic
Złe myśli precz, by nie dać się zwieść
Odkrywam latami co daje mi sił
Ubmywam swe rany i spalam swój stres
Bólu kres, dokąd iść?
Znaleźć sens, się znieczulić
Dać upust już swej furii, by odrzucić co cię tłumi
Więc się znieczulę
Czuję, że wkrótce zdobyć mogę to na co długo czekam
Bierz swą chałturę, psujesz
Jak zwykle znika wszystko to co w twoich rękach
Więc przyznaj z bólem (z bólem)
Lecę tak, że masz ciarki
Lewituję jak fakir, daj jeszcze trochę tej magii
Się zatraćmy
Czuję vibe i choć znów siedzę sam wśród 4 ścian
Moje myśli gdzieś błądzą w oddali
Trochę to potrwa nim je pozbieram
Więc jaki masz plan, lidokaino?
Zabierz mnie stąd, nie chcę tu ginąć
A jak pod prąd to z tobą płynąć, pokonać swój Babilon
Więc powiedz jak ominąć syf
Topią się sny, płynie rynsztok
Na razie tu wóda i dym
Zataczam w nim, gubię swą myśl, urywam film
Czuję, że więcej bym mógł, na rozstaju dróg stoi przyszłość
Wypełnij głód, bym wiedział jak znów - zła mam uniknąć
[Refren: Gibbs]
Tylko studio, muza no i dom
Jedyna ucieczka, kiedy znowu tracę wzrok
Kiedy księżyc wita niebo
Ja zamykam się na zło
Kontroluję życie swoja pasją jak swój los
Muzyka to moja broń
Studio, muza no i dom
Jedyna ucieczka, kiedy znowu tracę wzrok
Kiedy księżyc wita niebo
Ja zamykam się na zło
Kontroluję życie swoją pasją jak swój los
Muzyka to moja broń