​vkie
Zorza
[Zwrotka 1:Aleshen]
Wiem, że już nie chce tej sławy i kasy
Chciałem wyróżnić się na tle tej masy
Zanim odjebie mi, powiem że dosyć mam
Jak już nie będę tym samym zostawię te ścieżki po sobie
Ciężko opisać co w głowie
Z roku na rok coraz chłodniej
Motywy chowam w tej głowie
Chcę opowiedzieć coś tobie

[Zwrotka 2: Aleshen]
Nie wiesz jakie wtopy mieliśmy za rogiem
Za każdym razem syf, kiedy braliśmy ten hotel
Nikt nie brał na poważnie tego kiedy byłem open
Teraz stoję na scenie, oni siedzą przеd kompem

[Zwrotka 3: vkie]
Mówiłem do niej coś więcеj od serca, lecz nigdy nie była najdroższa
Za dużo syfu, za dużo siebie, nigdy nie mogłem ci oddać
Czuję, że polują na mnie, bo zjada ich beton i nie mogą sprostać
Zostawiam tracki za sobą to może dzieciaki zakumają gościa
Zarwałem nockę, nie zerwałem z muzą
Jak pijem i latam, gadamy za dużo
Plany i cele z imprezą się kłócą
Chuj tam, nie mam nawet czasu by usiąść
Nie mam nawet opcji, by odpaść, zbiłem duży cash na zwrotkach
Mam nowy fryz, a'la typ z ośrodka
Mam duży brzuch, już za mała jest Polska
[Zwrotka 4: Aleshen, vkie]
Południe w naszych rękach
Co poniektórzy to pętla
Nie ma co gadać
Typo 24/7 do senna
Zatruty z południa tlen, trzymam blisko serca
Zawijam nowe paczuchy na boju, ale chce po prostu tam nie stać
Jestem jak światło gwiazd nie umieram, ale żyje jak świr cały czas karuzela
Nasza codzienność nie telenowela, z dnia na dzień tak wiele się zmienia
Inne problemy, choć nie mam już ziela
Mam dobry zasięg i tak zakłócenia
Spojrzenia, oklaski nie mają znaczenia
Za dużo na bani się czuje jak bej, a

[Zwrotka 5: Aleshen, vkie]
Muszę pamiętać, mogę zacząć od nowa
Z rozjebanego serca, nie mogę wiele darować
Daje na bloki kolory jak zorza
Ziomale na bloki dawają ten towar
Zrobiłem pożar, od zawsze to była droga