​vkie
DUCHY
[Zwrotka]
Za małolata w tym rapowym gównie szukałem kolegów
Wszyscy wspierają klepią po plecach ty ich słowami się lepiej nie kieruj
Show-biznes jebana ściera jestem już duży nie ufam nikomu
Czułem nienawiść i czuje ja teraz ty z ta nawijka idź lepiej do domu
Czułem nienawiść i czuje ja teraz czuje ja do dzis czuje ja do was
Robię wszystko by się nie podobać wam
Zycie krąży tylko w telefonach
Mam grupę za sobą a jestem ciągle sam
Wrogów przed sobą, a i tak ciągle gram
Za dużo syfu na bani za dużo bólu dla tego buchy połykam
Moje miasto to nie vice city a ryzykuje jak w Las Vegas
Ja sam już nie wiem, kto jest prawdziwy dlatego krzyczę, że każdego jebać
Ty mówisz dużo to cię sprawdzimy zoba jak się klei rym
No a ja i ... To będzie klasyk chyba to sobie położę na winyl
Nowy dzień oby to był lepszy dzień
Słychać skowyt z tych blokowisk duchy umierają też
Duchy chcą o mnie pierdolić a duchy nie znają mnie
Nie słuchaj tych boisk, bo duchy pozagryzają cię
Raz dwa raz dwa hero małego miasta
Zawsze będę zepsuty już z tego się nie wyrasta
Beton zna ponure historie nie mowie o copypastach
Duchy snuja tu teorie a każda z nich to nieprawda
Nie wiem co słyszałaś o mnie jak w to wierzysz to spierdalasz
Chcemy tylko pożyć godnie mówią nam ze to nie dla nas
Łeb poryły mi pieniądze, a to niby rzecz nieważna
Dobrze wiesz ze nie pierdole jeśli tez pochodzisz z bagna
Nie wiem gdzie poznałem ja no ale nie była jak każda
Tez ja wkurwiało to zoo, które tu dzieje się na klatkach
Mogłem wtedy zabrać ja mogłem wtedy z nią polatać
Bylem wtedy inny gość wolałem trzymać się przy szmatach
Bylem wtedy inny gość dzisiaj zabiłbym za brata
Wtedy były inne czasy inne lata inna jazda
Dzis inaczej grają basy dzis inaczej działa banka
Dzis nie zaprzestaje pracy by polska na piździe siadła