​vkie
Untitled 3
[Refren]
Mówi, że lubi to jak latam - a z nią byłem gdzieś, już nie wracam
Suko ty nie chciałaś mnie - twoja strata (suko)
Jebie mi się łeb nie po batach, nie jest smutno, krzyczę "ha-ha"
Ja przed wódką znowu ta-am, już za późno jestem sa-am
Chciałaś to, w drodze wejść w to, chciała tu wejść, ziom
Jesteś tania podróba - nie kleisz jak mescot

[Zwrotka 1]
Chciałaś ze mną pogadać, chciały mnie he-he-he-he
Czasem chciałbym mieć jakiś cel
Twój jest, znów podbija tu pies
Jebać twelve, twój net gang
Nic nie widzisz bo za mało wiesz
Niemożliwy poziom osiąga tu stres
Przysięgam wszystko dla rodziny jak coś powiesz strzelam w łeb
Ty nałóż więcej wazeliny żeby łatwo jeść
My to idoli debili widzą w tobie tylko cash
Cash, cash - chce go więcej mieć

[Refren]
Mówi, że lubi to jak latam - a z nią byłem gdzieś, już nie wracam
Suko ty nie chciałaś mnie - twoja strata (suko)
Jebie mi się łeb nie po batach, nie jest smutno, krzyczę "ha-ha"
Ja przed wódką znowu ta-am, już za późno jestem sa-am
Chciałaś to, w drodze wejść w to, chciała tu wejść, ziom
Jesteś tania podróba - nie kleisz jak mescot
[Zwrotka 2]
Te anioły albo diabły - tu nie możesz być pomiędzy
Martwi prezydenci, zwijki, bibki, brak pamięci
Od piątku do piątku od dwóch lat tak mi się kręci - życie
Miałaś rację że jestem inny bo wtedy byłem
Nie mam w sobie myśli niewinnych już bo wszystkie zabiłem
Co weekend wypłukuje portfel i serotoninę
Sam nie wiem już czy mam się dobrze i czy jeszcze żyje
Coraz bardziej ważny pośpiech, coraz bardziej kminie